Emerytura częściowa podlega waloryzacji na zasadach określonych w przepisach ustawy, o której mowa w art. 1.
Art. 21. 1. Z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, częściowa emerytura rolnicza, określona w art. 19a ustawy zmienianej w art. 3, w brzmieniu dotychczasowym, ustalona decyzją Prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, podlega z urzędu zamianie na emeryturę, o której mowa w art. 19 ust. 1 ustawy zmienianej w art. 3 w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą.
2. Częściowa emerytura rolnicza podlega waloryzacji na zasadach określonych w przepisach ustawy, o której mowa w ust. 1.
Art. 22. 1. Prokuratorzy oraz prokuratorzy wojskowych jednostek prokuratury, będący oficerami, którzy ukończyli 65 rok życia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy składają, odpowiednio, wniosek i zaświadczenie, o których mowa w art. 62a ust. 2 ustawy, o której mowa w art. 2, albo oświadczenie i zaświadczenie, o których mowa w art. 62a ust. 4 pkt 1 tej ustawy, w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.
2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do prokuratorów oraz prokuratorów wojskowych jednostek prokuratury, będących oficerami, którym w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy pozostało mniej niż 6 miesięcy do ukończenia 65 roku życia.
Art. 23. Sędziowie, którzy ukończyli 65 rok życia przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy składają oświadczenie i zaświadczenie, o których mowa w art. 69 ust. 1 ustawy, o której mowa w art. 8, w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.
2. Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do sędziów, którym w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy pozostało mniej niż 6 miesięcy do ukończenia 65 roku życia.
Art. 24. Pracownicy, którzy w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy są objęci ochroną stosunku pracy wynikającą z art. 39 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (Dz. U. z 2014 r. poz. 1502, z późn. zm.l3)), lub osoby, które miałyby być nią objęte, jeżeli w tym dniu pozostawałyby w stosunku pracy, są objęci ochroną do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, nie krócej jednak niż przez cztery lata.
Art. 25. 1. Po wejściu w życie niniejszej ustawy Rada Ministrów dokonuje, co trzy lata, przeglądu funkcjonowania systemu emerytalnego i przedkłada Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej, do dnia 31 października następnego roku kalendarzowego, informację o skutkach obowiązywania niniejszej ustawy.
2. Informacja o skutkach obowiązywania niniejszej ustawy w 2016 r. zostanie przedstawiona Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej nie później niż do dnia 31 października 2017 r.
Art. 26. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2016 r.
Komentarze
Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest zdeterminowany, żeby obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 60. roku życia i dla mężczyzn do 65. roku życia - zadeklarowała w środę premier Beata Szydło. Zapewniła, że nie ucierpią na tym finanse publiczne.
Premier Beata Szydło /Tomasz Gzell /PAP
Premier Beata Szydło
"W tej chwili rozpoczynają się w Sejmie prace nad projektem ustawy emerytalnej, złożonej przez prezydenta, który dotrzymał swojego zobowiązania. Przypomnę, że w kampanii wyborczej Andrzej Duda mówił o tym, że taki projekt zostanie przez niego złożony, on złożył go już w poprzedniej kadencji, tylko wówczas nie było woli ze strony większości parlamentarnej, żeby nad tym projektem pracować" - powiedziała szefowa rządu w środę na konferencji prasowej.
W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu przywrócenia wieku emerytalnego: 60. lat dla kobiet i 65. lat dla mężczyzn.
W ocenie Szydło, to jest "ten dobry moment, żeby dyskutować o tym projekcie". "My jesteśmy zdeterminowani, jeśli chodzi o rząd Prawa i Sprawiedliwości , żeby obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 60. roku życia i 65. roku życia dla mężczyzn" - zadeklarowała szefowa rządu.
Premier przypomniała, że PiS i ona sama osobiście zapewniali w kampanii wyborczej, że ich celem jest obniżenie wieku emerytalnego. "To wszystko jest zbilansowane, myśmy pokazali źródło finansowania i w tej chwili - jeżeli projekt zostanie przyjęty, jeżeli wejdzie w życie - to nie ucierpią na tym finanse publiczne" - zadeklarowała.
Szydło była też pytana o wypowiedź szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka, który powiedział w środę, że osoby, które zdecydują się na wcześniejsze przejście na emeryturę mogą otrzymać nawet o 30 proc. niższe świadczenie, niż gdyby pracowały do 67. roku życia.
"My przede wszystkim dajemy Polakom wybór, to jest założenie ustawy, która została przedstawiona przez prezydenta. To jest również założenie, które przyjął rząd Prawa i Sprawiedliwości , tak jest to zapisane w programie PiS. Polacy powinni mieć wybór, kiedy chcą przechodzić na emeryturę" - wyjaśniła szefowa rządu.
Jak dodała, jeśli ktoś czuje się na siłach, chce dłużej pracować, ma pracę, to oczywiście może pracować dłużej. "To ma być jego wybór i jego przywilej, a nie obowiązek, że on pracuje do 67. roku życia, tak jak w tej chwili" - podkreśliła premier.
Szydło powiedziała też, że musi uzupełnić wypowiedź ministra Kowalczyka. "Pytanie do pana ministra Kowalczyka było zadane takie, czy to prawda, że (świadczenia) byłyby niższe o 70 proc. To nieprawda, nie będą niższe (o 70 proc.), Platforma, która tak przekonywała Polaków, nie mówiła prawdy. Z wyliczeń, które posiadamy, nie ma takiego założenia, że będzie to obniżenie (świadczeń) o 70 proc." - zaznaczyła.
Przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego opowiedzieli się dziś w Sejmie Nowoczesna, Kukiz'15 i PSL. Nowoczesna wnioskowała o odrzucenie w pierwszym czytaniu prezydenckiego projektu ws. obniżenia wieku emerytalnego. Według Kukiz'15 zmiana spowoduje "kataklizm systemu", PSL zapowiada wniesienie do projektu poprawek dot. przechodzenia na emeryturę po 40 latach pracy.
Fakt
Skrócenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn to kluczowa obietnica PiS w kampanii wyborczej. Do tej pory politycy tej partii niechętnie mówili o tym, jak to przełoży się na nasze kieszenie. Ale wczoraj szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk (59 l.) z rozbrajającą szczerością przyznał: kto wcześniej przejdzie na taka emeryturę, może dostać nawet o jedną trzecią mniej pieniędzy!
– Te różnice sięgają około 10-30 proc. – tak minister Kowalczyk w radiu RMF ocenił wpływ obniżenia wieku emerytalnego na wysokość przyszłego świadczenia. Szkoda tylko, że politycy nie powiedzieli tego Polakom przed wyborami! A dopiero teraz, kiedy Sejm zajmuje się projektem ustawy obniżającej wiek emerytalny z 67 lat (jest wydłużany systematycznie) do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Dlaczego przechodząc wcześniej na emeryturę dostaniemy mniej pieniędzy? Wyjaśnijmy, jak liczone będzie nasze świadczenie: to, co uzbieramy w ZUS (lub też w Otwartych Funduszach Emerytalnych) będzie w przyszłości dzielone przez dalszą prognozowaną długość życia. Czyli wcześniej rezygnując z pracy, będziemy krócej na nią odkładać pieniądze w formie składek. A jednocześnie dłużej ją dostawać.
PiS tłumaczy, że państwo nie będzie nikogo zmuszać do przechodzenia wcześniej na emeryturę. – Obniżenie wieku emerytalnego wypłynęło w czasie rozmów z obywatelami. Pytali, jak mają pracować do 67 roku życia, jak nie ma miejsc pracy – tłumaczyła wczoraj szefowa rządu Beata Szydło (52 l.). – Dajemy więc Polakom wybór, kiedy chcą przechodzić na emeryturę – to nasze założenie – dodała.
Wysokość emerytury w zależności od momentu przejścia i wpłaconych składek - wiek 60 lat emerytura minimalna
Sejm zaczyna prace nad projektem prezydenta Andrzeja Dudy obniżającym wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. A choć na projekcie widnieje data wejścia w życie 1 stycznia 2016 r., to ustawa zacznie działać w bliżej nieokreślonej przyszłości, ale na pewno nie na początku roku.
Jak wynika z naszych ustaleń, Prawo i Sprawiedliwość planuje urządzenie w sprawie projektu wysłuchania publicznego. To efekt m.in. postulatów stawianych przez związki zawodowe dotyczących uzupełnienia ustawy o staż jako dodatkowe kryterium uprawniające do uzyskania emerytury przed ustawowym kryterium wieku.
Do wysłuchania doszłoby na początku nowego roku. Wszystko wskazuje, że bez względu na to, czy staż zostanie dodany, czy nie, obniżenie wieku emerytalnego nastąpi i harmonogram zrównania wieku kobiet i mężczyzn oraz jego wydłużania zostanie anulowany.
Nasza symulacja pokazuje, jak wiek przejścia na emeryturę wpływa na wysokość świadczenia w obecnym systemie emerytalnym zdefiniowanej składki. Ogólna zasada jest znana: im późniejsze przejście na emeryturę, tym wyższe świadczenia.
W zestawieniu pokazujemy, jak działa ta zasada dla dwóch podstawowych wariantów. Pierwszy to osoba, która w wieku 60 lat odłożyła składkę wystarczającą na minimalną emeryturę. Drugi bohater symulacji odłożył więcej, co da mu w tym wieku świadczenie w wysokości podwójnej emerytury minimalnej. Dodatkowo każdy z przypadków rozbiliśmy na dwa podwarianty.
W pierwszym pokazujemy, jakie świadczenie otrzyma osoba, która opóźni przejście na emeryturę, ale do momentu jej uzyskania nie będzie pracowała czy raczej odprowadzała składek na ZUS. Symulacja pokazuje, że mimo tego jej emerytura rośnie i w końcu (w wieku 67 lat) jest wyższa nawet o 65 proc., niż gdyby przeszła na emeryturę w wieku 60 lat.
Skąd taki rezultat?
To z jednej strony wynik waloryzacji składki na koncie w ZUS. To właśnie na koniec pracy zawodowej wartość składki na koncie rośnie najszybciej, bo działa zasada procenta składanego.
Przyjęliśmy średni wskaźnik waloryzacji 3,5 proc. rocznie, co np. od 200 tys. zł składki na koncie daje 7 tys. rocznie, podczas gdy np. składka od minimalnego wynagrodzenia to 4 tys. zł rocznie. Z drugiej strony skraca się dalsze trwanie życia, które wylicza ZUS, co jest podstawą do obliczenia świadczenia.
Przykładowo w wieku 60 lat wynosi 261 miesięcy, a w wieku 67 już tylko 201. A ponieważ emeryturę wylicza się, dzieląc zgromadzoną składkę przez liczbę miesięcy, to oba zjawiska podwyższają wartość świadczenia.
W drugim podwariancie pokazaliśmy, co się dzieje, gdy ubezpieczeni po przekroczeniu 67. roku życia nadal pracują i składka od nich płynie do ZUS. Różnica między emeryturą otrzymaną w wieku 60 a 67 lat jest w tych przypadkach jeszcze większa i sięga ponad 80 proc. Stąd wniosek: jeśli możemy popracować kilka lat dłużej, by podwyższyć sobie świadczenia, na pewno będzie nam się to opłacać.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.