Czy tylko jeden członek zarządu płaci za długi spółki?

Drukuj
Utworzono: 24 maja 2016

Art. 299 Kodeksu spółek handlowych przewiduje, że jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania. Z solidarnego charakteru zobowiązania wynika natomiast, że wierzyciel może dochodzić jego wykonania zarówno od wszystkich, niektórych albo nawet jednego ze współdłużników. Zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych. Aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy solidarni pozostają zobowiązani (art. 366 Kodeksu cywilnego - Dz. U. z 2016 r. poz. 380 ze zm.). Oznacza to, że pozwanie tylko jednego spośród współodpowiedzialnych członków zarządu jest w pełni dopuszczalne w świetle art. 366 K.c. i nie może stanowić przesłanki do oddalenia wytoczonego powództwa.

Czytelnik nie może również doprowadzić do sytuacji, w której w sprawie prócz niego pozwany zostanie drugi członek zarządu. Kwestię rozszerzenia sprawy o dodatkowego powoda reguluje w tej sytuacji art. 194 § 3 K.p.c. (Dz. U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.). Jak wynika z tego przepisu, jeżeli powództwo o to samo roszczenie może być wytoczone przeciwko innym jeszcze osobom, które nie występują w sprawie w charakterze pozwanych, sąd na wniosek powoda może wezwać te osoby do wzięcia udziału w sprawie. To powód, jako gospodarz procesu, może więc złożyć wniosek o tzw. dopozwanie innego podmiotu. Kompetencji tej nie posiadają natomiast pozwani.

Warto jednak zwrócić uwagę, że gdyby jeden z członków zarządu zaspokoił roszczenie wierzyciela, to mógłby dochodzić wobec pozostałych roszczeń regresowych (art. 376 K.c.). Dlatego Czytelnik może wnieść o zawiadomienie drugiego członka zarządu o toczącym się procesie, aby ten przystąpił do niego po jego stronie jako tzw. interwenient uboczny (art. 84 K.p.c.). Interwenient uboczny jest uprawniony do wszelkich czynności procesowych dopuszczalnych według stanu sprawy. Nie mogą one jednak pozostawać w sprzeczności z czynnościami i oświadczeniami strony, do której przystąpił. Decyzja o przystąpieniu do sprawy w charakterze interwenienta zależy jednak od samego zainteresowanego. Trudno zakładać, że drugi z członków zarządu będzie rozważał taką możliwość. Podobnie trudno zakładać, że z racji pokrewieństwa z powodem będzie realnie wspierał Czytelnika w toku procesu.